Dlaczego dwa koty w domu zamiast jednego?
Koci dwupak czyli dwa koty w domu to najlepsze rozwiązanie nie tylko dla kotów, ale też dla nowych opiekunów. Jeśli zastanawiacie się nad adopcją kota – pierwsze co to rozważcie wzięcie dwóch kotów od razu! To za dużo?! Zaraz rozwieję wszystkie Wasze wątpliwości.
W tym poście nie będę przekonywać o słuszności sprawy poprzez wpływanie na Wasze uczucia. Nie będę też używać ckliwych określeń, aby wywołać u Was wzruszenie. Nie będę tego robić, bo uważam że fakty mówią same za siebie, więc właśnie faktów użyję aby przekonać Was, że warto mieć dwa koty w domu!
Dwa koty w domu – koszty utrzymania
Koszty – to co zawsze najbardziej wpływa na naszą decyzję! Otóż jeśli dobrze wszystko policzymy, okazuje się, że utrzymanie dwóch kotów nie jest o wiele większym wydatkiem niż jednego osobnika. Kalkulacja? Proszę!
Założenia ilości karmy jaką powinien spożywać kot w ciągu doby są różne, ale przyjmijmy że jeden kot je 50g suchej i 50g mokrej karmy dziennie. Zakładając karmę o dobrym składzie (jaka to konkretnie – to w innym artykule), dla jednego kota kupujemy ją zazwyczaj w mniejszych ilościach, natomiast posiadając dwa, możemy pozwolić sobie na kupno większej ilości na raz, co zmniejsza cenę jednostkową.
Karma sucha:
400g – około 32 zł /kg
7,5kg – 20 zł/kg
To samo z karmą mokrą – 1 saszetka dziennie to koszt około 50zł /kg – starcza ona na dwa dni.
Puszka to około 30zł/kg
Za saszetkę płacimy około 2,5zł dziennie za jednego kota
Za puszkę płacimy około 3 zł dziennie za dwa koty
W przypadku jednego kota, dziennie wydajemy na jego karmienie 4,1 zł dziennie, a przy dwóch kotach 5zł – dużo? Chyba nie!
A teraz wasze pytanie – dlaczego nie możecie kupić takiej dużej ilości jedzenia dla jednego kota? Możecie, ALE! Wasz kot, jedzący 50g suchego jedzenia dziennie, będzie jadł 7,5kg karmy przez 150 dni! To dosyć długo – po pierwsze smak wciąż tej samej karmy kiedyś mu się znudzi, a prawie pół roku to dosyć długi czas, poza tym suche jedzenie po jakimś czasie, nawet przy dobrym zamknięciu po prostu się UTLENIA, przez co traci smak. Wasz kot może przestać jeść karmę, która leży otwarta aż pół roku, przez co będziecie musieli kupić nową, a tą… w najlepszym wypadku oddać do schroniska, co zwiększa Wasze straty. Saszetka też nie może leżeć otwarta w lodówce bez końca – 2 dni to max, dlatego posiadając jednego kota musicie kupować mniejsze ilości mokrego jedzenia, a przy dwóch osobnikach możecie pozwolić sobie na puszki które mają więcej zawartości i które kosztują mniej!
Poza tym, bądźmy szczerzy – mało kto, posiadający jednego kota, kupuje wielkie paczki jedzenia na raz. Zazwyczaj polegamy na mniejszych opakowaniach, które łatwiej nam kupić w sklepie obok domu.
Ten artykuł Ci pomógł? Teraz pomóż mi! Wejdź TUTAJ i wspomóż moich podopiecznych. Kup kalendarz – dochód z jego sprzedaży będzie przeznaczony w całości na wykarmienie i leczenie moich podopiecznych. Kalendarz jest śliczny i idealnie nadaje się na prezent świąteczny dla kociarzy!
Dwa koty w domu to więcej rozrywki i brak nudy
Niechciane zachowania
Kot to samotnik? Nic bardziej mylnego! Koty to zwierzęta stadne! Uwielbiają się bawić, biegać i skakać. Jeśli nie mają towarzystwa to ‚wyżywają się’ na naszych nogach, firankach i meblach. My nie zawsze mamy czas żeby się z nimi pobawić, a one codziennie tego potrzebują! Zapewniając kotu towarzystwo, najczęściej zapewniamy sobie przespane noce – koty żyją najczęściej w nocy – kiedy my śpimy, one chcą się bawić! Jeśli mają z kim, nie będą skakały na nasze drzwi od sypialni o 4 nad ranem, tylko zajmą się sobą!>/span>
– Więcej rozrywki – dla nas! O tym że najbardziej zabawną rzeczą na świecie są gonitwy, gadanie i straszenie się kotów nawzajem, nie muszę wspominać! Posiadając dwa koty, możecie częściej doznawać tego typu rozrywki!
– Szczęście – kotów i brak osamotnienia to bardzo ważny czynnik, który bardzo często wpływa na lepszy rozwój, mniejszą zachorowalność u zwierząt. Czują się bezpieczniejsze, stres związany z przeprowadzkami, transportami czy gośćmi w domu jest o wiele mniejszy, dzięki temu że nie są w tym strachu sami!
Czy wystarczy mi miejsca dla dwóch kotów?
Miejsce- a raczej jego brak, to jedna z częstszych wątpliwości przyszłych właścicieli kotów. Pamiętajmy jednak, że koty to zwierzęta nadrzewne! Ich przestrzeń życia, to nie tylko m2 po których poruszamy się my. Mają one do dyspozycji parapety, szafki, półki… przez co nasze 40 metrowe mieszkanie, dla nich może być 70 metrami czystej zabawy! Poza tym każdy z nas wie, że są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze!
To są najważniejsze z wielu powodów dla których powinniśmy adoptować w dwupaku!
Z ciekawostek mogę Wam napisać że są organizacje, które oddają koty do adopcji TYLKO razem, albo do kota który już mieszka w domu!
Różne są sytuacje w kocim świecie, ostatnio kilka razy popełniłam błąd oddając kota samego, który powinien iść ze swoim obecnym towarzyszem. Takie zachowanie powoduje u kotów bardzo duży stres który doprowadzić może do obniżenia odporności, a o jej konsekwencjach nawet nie chce wspominać. Dlatego też przedstawiam moje obecne dwupaki, których nie możemy rozdzielić! Może ktoś się skusi?
35 komentarzy
A ja mam taki dwupak od 2 tygodni – rodzieństwo, pełne przeciwieństw, ale kochane i mega grzeczne. Ale jest jedno ale – regularalnie, co noc, w okolicach godziny 3-4 przychodzą do nas do łóżka, budzą nas, niby chcą się przytulać, ale nie chcą się położyć obok nas, tylko chodzą wokół naszych głów lub po nas i głośno mruczą… Kiedy robią wyjazd z sypialni (niestety – nie możemy nie wysypiać się codziennie…) to drapią drzwi i miauczą, więc to też nie jest rozwiązanie…
NIe wiemy co z tym fantem zrobić – czytałam na Twoim blogu o tym, że mozna na noc zamykać drzwi do sypialni. Ale nie wiem czy tak samo nie zakończy się to drapaniem w drzwi i głośnym miauczeniem. Kociaki mają 4 miesiące – nie przeszkadza nam ich obecność w sypialni, nie zauważamy kiedy przychodzą i wychodzą. Tylko ta ich aktywność nad ranem nam spać nie daje…
Zabawy wieczorne z jedzonkiem na koniec oczywiście są co wieczór 🙂
Bedę wdzięczna za wszelkie wskazkówki! 🙂
pozdrawiam!
Przede wszystkim proszę nie reagować. Jeśli koty nauczą się na zasadzie skojarzenia czynności z efektem, tego że jeśli mają ochotę się pobawić o 3 rano to pobiegają trochę po Pani i Pani wstanie, wyrzuci je z pokoju lub da jakąś zabawkę to ciężko je będzie tego oduczyć. Najlepiej byłoby po prostu nie wpuszczać kotów do pokoju na noc – niech cieszą się swoim towarzystwem w porach nocnych, a Państwa mają do dyspozycji w ciągu dnia. Oczywiście bardzo prawdopodobne jest że koty w trakcie pierwszej, drugiej, trzeciej nocy będą drapały w drzwi, ale przy KONSEKWENTNYM braku reakcji z Państwa strony, przestaną to robić po kilku nocach i problem zniknie. Są u Państwa krótko więc ich zachowanie, które jest niechciane przez Panią, nie jest jeszcze mocno ugruntowane więc da się sprawę załagodzić w ten sposób o jakim piszę, natomiast jeśli sytuacja będzie sie przedłużała, to koty będą miały coraz bardziej ugruntowane zachowanie i coraz ciężej bedzie je zmienić. Polecam zacząć od dziś, powodzenia!
Witam, zastanawiamy się nad dwoma kotkami i czy lepiej wybrać z rodzeństwa dwie kotki, kwa kocurki czy kocurka i kotke?
pozdrawiam;)
wazne zeby koty sie dogadywały;) tak samo jak z ludzmi
Witam. U mnie kwestia rozbija się o kawalerkę, gdzie nie ma zamykanej sypialni. Chcę przygarnąć jednego półrocznego kota i zastanawiam się jak bedą wyglądać noce. Mieszkam sama, wychodzę o 8 i wracam o 18. Czy jeśli zapewnie kotu zabawyłowieckie i uwagę to będzie szczęśliwy?
To wszystko zależy od kota i jego temperamentu – każdy jest inny tak samo jak ludzie. Każdy ma inne potrzeby, ale prosze pamietac ze kot to zwierze stadne. Odciety od osobników swojego gatunku KTÓRYCH AKCEPTUJE i pozbawiony towarzystwa ukochanego czlowieka, ma duze szanse zeby byc nieszczesliwy;/
My zabieramy do kawalerki mały koci dwupak 🙂 mieliśmy wziąć rodzeństwo ale Pani z fundacji powiedziała, że się nie lubią, za to jeden z nich jest wielkim przyjacielem kotka innej matki 🙂 no to bierzemy ziomków! Mam nadzieję, że przeżyjemy, zawsze miałam jednego kota wychodzącego, w domu jednorodzinnym. A tu nagle kawalerka, dwupak i bez wychodzenia na dwór. Jakieś rady? 😉
Witam, mam w domu kocurka norweski leśny ma rok i 9 m-cy, niewychodzący oraz psa 9-letnią sunię. Jakoś się dogadują, ale kot to typowy indywidualista, łasi się tylko wtedy kiedy ma na to ochotę, nie bardzo mu się podoba branie na ręce, mimo okazywanej mu miłości i czułości w zasadzie ma mnie gdzieś. Mam wrażenie, że to on nas sobie wychował, bo jesteśmy na każde jego zamiauczenie:)Ostatnio wpadłam na pomysł, zeby wziąć jeszcze jednego kota, ale nie wiem czy miałby to być mały kotek czy lepiej starszy kot (i czy kot czy kotka).Co by było lepsze i czy wogóle to dobry pomysł na taiego kota jak mój.Pozdrawiam.
Prosze mi wierzyc – wszystko zalezy od kota. Dla niektórych kotów towarzystwo to zbawienie, ale niektorym zrobimy tym krzywdę. Wszystko zależy od zbyt wielu czynnikow zebym mogła sie wypowiadac bez znajomosci kota:)
Czy koty niewychodzące na dwór mogą być szczesliwe? Czy tylko są bezpieczne?
wszystko zalezy od kota, jego przyzwyczejen i temperamentu
Mam problem z moim dwupakiem. Mam rodzeństwo kotkę i kocura w wieku 3 lat. Są ze sobą od zawsze. Niestety ostatnio zauważyłam konflikt pomiędzy nimi. Kotka zaczęła się mocno wylizywać. Czasami się bawią, czasami biją – nie jest to jednostronne. Nie kłócą się o jedzenie, jedynie o zabawę. Kocur zaczął od czasu do czasu obsikiwać kanapę w miejscu w którym często leży kotka – nie pomaga zastawienie kanapy rzeczami ani postawienie jedzenia w tym miejscu. Konflikt da się również zauważyć na łóżku w sypialni – kocur zawsze chce się położyć tam gdzie leży kotka. Nie pomaga Feliway i nie mam pojęcia jak je pogodzić. Przez chwilę się lubią, kotka liże kocura, potem znowu wraca nienawiść i stres. Zawsze dostają jedzenie w tym samym czasie, mają dwie kuwety zachowane w czystości. Mam wrażenie, że są zazdrosne o siebie. Jeżeli chodzi o zdrowie to koty mają problem z kryształami struwitowymi – są pod stałą kontrolą i zachowują dietę. Ostatnie badania moczu są dobre więc wykluczam problemy zdrowotne. Jak spróbować pogodzić koty?
musialaby Pani dojsc do tego od kiedy koty sie tak zachowuja i co sie stalo. Moze dwie kuwety przestaly im starczac i trzeba tymczasowo dorzucic kolejną? moze mialy kiedys jakas ulubioną leżankę/ koc/cokolwiek ktore zostaly usuniete i teraz musza walczyc o jedno miejsce i stad ten konflikt? Powodow moze byc duzo, ale trzeba znalezc zrodlo konfliktu
Mam kocurka 19 miesiecznego nie wychodzi z domu widzę że czuje sie samotny chce adoptować dla niego kompana. Proszę o poradę lepiej adoptować kotkę lub kocurka .
Nie ma to znaczenia. Prosze dobrac kota charakterem a nie płcią. PRosze to zrobic bardzo rozwaznie zeby nie zrobic kotu krzywdy – i jednemu i drugiemu:)
Dzień dobry, zastanawiam się nad adopcją dwupaku ale nie rodzeństwo tylko matka+córka. Czy to dobre rozwiązanie? Koty niestety musza szybko znaleść nowy dom ze względu na smierć właścicielki; matka ma 2 lata a maleństwo 6tyg
I jest tylko jedno malenstwo? A co z reszta kotow? i dlaczego kotka domowa ma małe kotki?
Wkrótce mamy adoptować drugiego kota. Czy powinniśmy dokupić drugą kuwetkę?
koniecznie:)
Dzień dobry, proszę o poradę w mojej sytuacji. 8 miesięcy temu adoptowałam dwa półroczne kotki- rodzeństwo. Razem dogadywały się fantastycznie mimo zupełnie różnych temperamentów. Kocurek zdecydowanie dominował nad siostrą, był bardzo śmiały, ale grzeczny i przytulaśny. Siostra do dziś jest raczej indywidualistką, nieskorą do kontaktów z człowiekiem. Niestety miesiąc temu po bardzo szybko postępującej chorobie FIP pożegnaliśmy naszego Jaskierka i siostra została sama. Największą zmianą od czasu kiedy została sama jest załatwianie się poza kuweta (mieli wspolną), inne zachowania nie zmieniły się. Coraz częściej zastanawiam się nad dokonaniem, mam jednak obawy czy taka indywidualistka zaakceptuje nowego współlokatora, czy powinnam podjąć decyzję szybko, czy lepiej poczekać? A może lepiej dla niej jeśli zostanie sama? Proszę o poradę.
lepiej szybko dokocić dom, ale z głową – tak żeby znaleźć kota odpowiadającego kotce. Tak zeby kazdy byl zdaowolony z tej interakcji.
Witam , mam dwuletniego kotka , do tej pory był kotem wychodzącym ale niestety pewno dnia wrócił z połamana łapka , która mimo operacji została amputowana około 4 tygodnie temu. Jest to tylnia łapa wiec zdecydowałam , ze jednak wole go już nie wypuszczać na dwór . Simba , bo tak mu na imię ogólnie nie sprawia problemów , jest ułożony , jedyny problem teraz to załatwianie się do kuwety , ponieważ wcześniej wychodził na zewnątrz , teraz miauczy miauczy bo chciałby wyjść i tam załatwić „pewne” sprawy , ale ostatecznie za namowa idzie do kuwety . Zastanawiam się czy taka diametralna zmiana w jego życiu związana z wychodzeniem i brakiem tylu atrakcji , które zapewniały mu wędrówki poza domem powinna mnie skłonić do adopcji drugiego kota? Ogólnie mam wrażenie ze trochę mu się nudzi … i ze ja jednak nie jestem mimo chęci zapewnić mu wystarczającej radości z zabawy.
A moje koty nie chcą załatwiać się w dwóch kuwetach 😉 druga kuweta stałą i stała wiecznie pusta więc w końcu ja zlikwidowalismy. Wszystko zależy od kota. To okrutni indywidualisci 😉
Witam, proszę o poradę. Niecały rok temu adoptowałam kocie rodzeństwo, które mimo zupełnie różnych charakterów „dogadywały się” fantastycznie. Niestety 2 miesiące temu po szybko postępującej chorobie straciliśmy jednego z kotków. Odnoszę wrażenie, że kotka, która z nami została nie pogodziła się (podobnie jak i ja) z tą sytuacją. Często miauczy długo i żałośnie, zdarza jej się sikać poza kuwetą. Zastanawiam się czy szybkie dokocenie mogło by w tej sytuacji pomóc czy też unieszczesliwić dwie istotki? Czy to możliwe, że po 2 miesiącach kotka nadal pamięta swojego brata?
To nie do konca musi być „pamietanie” ale brak towarzystwa jako takiego. Koty to zwierzeta stadne i jesli cale zycie sa z kims i nagle traca towarzystwo to duze prawdopodobienstwo ze dostanie depresji. Prosze rozważyć dokocenie, ale takie ‚z głową’, zeby dobrać odpowiedniego kota pod kątem charakteru, tak aby nikomu nie stala sie krzywda, a na dobre kazdemu to wyjdzie:)
czy ta choroba to był FIP? pytam bo mam podobna sytuacje rodzeństwo 5 miesieczne kotki i niestety jeden dwa dni temu odszedł. Zastanawiam sie nad kolejnym. ale słyszałem że trzeba trochę poczekać przez zarazk.
Tak, to FIP. Dopytywalam weterynarza i prawdopodobieństwo, że nowy lokator zachoruje jest bardzo niewielkie. I tak szczęśliwie dokociłam nasz dom o szalonego młodzika i wszyscy są zadowoleni.
Proszę o poradę. Od kilkunastu lat mamy kota, jest kastratem. Mieszkamy w mieszkaniu 54m2, kot nie wychodzi – mieszka w zamknięciu. Jesteśmy zżyci. zabieramy się razem na wakacje itp. Dziś otrzymaliśmy propozycję adopcji innego kocurka, ma około 8 miesięcy. 2 miesiące temu ktoś go po prostu zostawił w ośrodku wypoczynkowym. Prawdopodobnie mieszkał w mieszkaniu ale nie jest kastrowany. Od dwóch miesięcy żyje jako kot pod chmurką – w tym ośrodku. Ale z daleka poznaje mnie, cieszy się na mój widok, przybiega, cichutko miauczy, ociera się o nogi. Ale w ośrodku nie dogaduje się z pozostałymi kotami. Raczej syczy na nie. Nie przebywa z nimi – mieszka jakby po drugiej stronie ośrodka wypoczynkowego. I moje pytanie – czy adoptując go nie zrobię krzywdy żadnemu z kotów? Czy ten mieszkający z nami tyle lat nie poczuje się zagrożony? Czy lepiej pozostawić go? Proszę o pilną odpowiedź. Bardzo dziękuję.
Niestety nie jestem w stanie odpowiedziec na takie rzeczy przez internet:( Musialabym zobaczyc koty i załębic sie w te sprawe. Prosze poradzic sie jakiegos behawiorysty w swoim rejonie, ktory moze do Pani podjechac i poznac koty
Witam, mam w domu prawie 3 letnią kotkę i zastanawiam się czy nie zaadoptować drugiego mruczka. Boję się że koty nie będą się ze sobą dogadywać. Pozostaje też kwestia wieku drugiego kota i płci, jak go dobrać i czy powinnam w ogóle adoptować drugiego?
Wszystko zalezy od kotow, ich temperametu i przyzwyczajeń. Najlepiej skonsultowac sie z kims w swojej okolicy, kto ma koty do adopcji, ale taka osoba musi znac sie jednoczesnie na kotach i wiedziec jak ‚dobrac’ do siebie koty. Najlepiej znalezc jakiegos behawioryste ktory pomoze w tej kwestii.
poproszę o poradę, tydzień temu wzięłam do mieszkania małą 4 tygodniową koteczkę, trochę moim zdaniem za malutka, ale tak wyszło, pierwszej nocy płakała i uciekała od nas, powoli oswajaliśmy z nasza obecnością i teraz już się nie boi, ku naszemu zdziwieniu, bo taka malutka, umie korzystać z kuwety. Teraz się okazało, że jest do wzięcia jej siostra z tego samego miotu, ale kotka matka wyniosła kocię w miejsce ustronne i ta druga koteczka trochę dziczeje i unika ludzi. czy jeżeli wezmę drugą czy pierwsza nie zestresuje się i nie przestanie korzystać z kuwety? nie obrazi się? teraz obie mają ponad miesiąc, może 5 tygodni.
Koty sa za młode. Niestety w takim wypadku sytuacja sie skompliowala poniewaz koty nie mialy mozliwosci nauczenia sie odpowiedniej strategii reakcji na stres. Tak sie nie robi…
Dzień dobry.
Od trzech tygodni mam w domu dwa trzymiesięczne kociaki- rodzeństwo. Poważnie rozważam oddanie kotków ponieważ mój dom zaczyna przypominać kuwetę. Moje kociaki mają do dyspozycji nowy ogrzewany garaż podczas mojej nieobecności. Kiedy wracam wychodzą na dwór, a później do godzin późno wieczornych mają dla siebie cały dom. Kupa zawsze robiona jest tam gdzie należy. Sikają natomiast gdzie popadnie. Zastanawiające jest jednak to, że salon, w którym najczęściej się bawią nigdy nie został zasikany. Kanapa, dywan… nic kociakom nie przeszkadza. Sypialnia, gabinet i garaż natomiast są nieustannie płynące. Sikają na ubrania, łóżko, walizki, worki, podłogę. Ostatnio kupiłam im piękne duże łóżko. Po czterech praniach skapitulowałam. Śpią na kocu, który dostały zaraz po pojawieniu się w domu. Kotki swoim zachowaniem nie sprawiają wrażenia zestresowanych. Bawią się, mają apetyt, lubią kontakt z człowiekiem. Zastanawiam się jak pomoc sobie i im. Gdzie popełniam błąd.
Bardzo prosze jak najszybciej skonsultowac sie z behawiorystą z Pani rejonu. Im dłuzej takie zachowanie ma miejsce, tym ciezej bedzie sie z nim uporać. Proszę zwrocic uwagę czy behawirysta jest obeznany z tematem, bo wiekszosc niestety zajmuje się psami. Jeśli nie ma nikogo sensownego w okolicy, zapraszam do konsultacji online